- autor: SKALBMIERZ, 2012-06-26 17:39
-
Victoria wygrała w meczu towarzyskim z LZS Czarnocin 6:4.
W pierwszej połowie nie było widać wielkiej różnicy w grze mimo, że oba zespoły dzieli kilka klas rozgrywkowych, na dodatek przez całe spotkanie Victoria grała o jednego zawodnika mniej ! Pierwsi prowadzenie objęli goście po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, gdy zawodnik celnie uderzył głową. Wyrównał Dymek strzałem zza pola karnego. Niedługo później Gołębiowski po ograniu obrońców płaskim strzałem dał LZS prowadzenie. Swoją szansę na gola miał S. Jędras, ale jego uderzenie z ponad 20 m. wyłapał Banaszek. Victoria dochodziła do swoich okazji, ale brakowało jej wykończenia, najpierw uderzenie Krawczyka było niecelne, następnie dobrą interwencją popisał się Szostak. Po kolejnym dośrodkowaniu z rożnego piłkę z linii bramkowej wybił Sambur, a chwilę później strzał minimalnie minął słupek bramki bramkarza z Czarnocina. Po fali ataków ze strony gości to podopieczni Jacka Wojasa zdołali zdobyć bramkę za sparwą Gołębiowskiego, który był szybszy do piłki przed wybiegającym bramkarzem i przerzucił nad nim futbolówkę. Skalbmierzanie zdobyli gola kontaktowego w sytuacji, gdy zawodnicy LZS myśląc, że jest spalony, nie kontynuowali gry. Sędzia jednak ofsajdu nie odgwizdał i przeciwnik umieścił piłkę w siatce obok zdezorientowanego Szostaka. Pod koniec pierwszej części spotkania po rzucie rożnym ze strony gospodarzy, w polu karnym Victorii ręką w efektowny sposób zagrał Krystian Kwiecień, który na co dzień jest ... bramkarzem skalbmierskiego klubu, ale z powodu braków kadrowych był zmuszony zagrać na innej pozycji. Jedenastkę na gola zamienił Sambur. Jeszcze przed gwizdkiem piękną bramkę dla Victorii będącą ozdobą całego meczu zdobył Roman Antos, po którego strzale piłka znalazła się w okienku bramki.
W drugiej połowie gole zdobywali już tylko zawodnicy ze Skalbmierza. Kilka minut po wznowieniu gry Dziewięcki za lekko zagrał do wprowadzonego po przerwie Adamusa i po przejęciu piłki przez rywala ograł bramkarza i doprowadził do wyrównania. Gospodarze coraz bardziej opadający z sił w ostatnich minutach przestali być równorzędnym przeciwnikiem. Nie stworzyli sobie praktycznie żadnej okazji bramkowej, natomiast Skalbmierzanie mieli ich bez liku. Wykorzystali tylko dwie, trochę przy pomocy bramkarza. Wygrana mogła być jeszcze wyższa. Po otrzymaniu piłki zawodnik Victorii będąc sam na sam z Adamusem minął go, ale sędzia zakończył spoatkanie zanim piłka wpadła do bramki.
Już planowany jest rewanż w Skalbmierzu.
ZDJĘCIA Z MECZU